poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Dabur Vatika - Migdałowy krem do stylizacji włosów

Kiedy w paczuszce z szamponem i olejem z migdałowej serii Dabur Vatika, znalazłam także krem do stylizacji, byłam nieco zawiedziona, bo noszę włosy rozpuszczone, w żaden sposób ich nie stylizuję tego typu kosmetykami. Uznałam jednak, że na pewno znajdę dla niego jakieś zastosowanie - i znalazłam :)
  
  
Opis producenta:
Zawarte w składzie migdały, miód i aloes bardzo skutecznie i intensywne nawilżają, odżywiają oraz uszczelniają i uzupełniają ubytki w strukturze włosa, poprawiając ich wygląd oraz kondycje. Krem migdałowy jest idealnym rozwiązaniem dlaq włosów przesuszonych i słabych. Używany przed myciem na suche włosy odżywia i nawilża włosy, niewielka ilość użyta po myciu na mokre włosy chroni przed wpływem szkodliwych czynników zewnętrznych oraz pomaga w stylizacji włosów.
  
Gdzie i za ile: kosmetykidabur.pl, 13zł / 140ml
  
Skład:
    
Moja opinia:
Zacznę od tego, że cała moja stylizacja z pomocą tego kremu polegała na tym, że nakładałam nieco kremu na włosy od spodu i zaczesywałam w górę, żeby wyglądały na bardziej uniesione, gęstsze. Ponadto stosowałam go do okiełznania moich dzikich baby-hairów nad czołem, które są moją zmorą ;) 
Krem kryje się w wygodnym plastikowym słoiczku - bardzo lekkim i praktycznym, choć zajmującym zbyt dużo miejsca wg mnie - z zewnątrz wygląda jakby mieścił co najmniej 300ml, a nie 140ml. Dojście do samego kremu zabezpieczone jest sreberkiem, którego ja nigdy nie zdjęłam do końca - po prostu je odchylam, a przed zakręceniem słoika nakładam z powrotem, żeby nie zapaćkać dołu nakrętki.
  

Krem ma typowo kremową konsystencję, jak łatwo się domyślić ;) Jest biały, dość gęsty, ale lekki. Zapach jest taki, jak szamponu z tej serii - piękny, owocowy, kojarzy mi się z sokami wieloowocowymi :) Mniam!
   
   
Jako "podnośnik" do włosów sprawił się świetnie - nie było widać, żebym cokolwiek na włosach miała, a były ładnie uniesione przez 2-3 godziny - dłużej i tak nic się na moich włosach nie trzyma.
Gorzej miała się rzecz z baby-hair nad czołem. Spójrzcie same, jak te maleństwa wyglądają, gdy są nieujarzmione ;) Sterczą do góry i do przodu, mój Ukochany zawsze mi dokucza bawiąc się tą, jak on to nazywa, grzywką, a mnie niesamowicie irytuje sam fakt jej istnienia :P


Krem ten pomagał mi je ogarnąć, choć efekt był krótkotrwały, poza tym nawet lekko wprawne oko bez problemu wypatrzyłoby, że coś na włosach w tym miejscu jest, choćbym nie wiem jak rozczesała. Może i przylegały ładnie do reszty włosów, ale wyglądały na mocno przetłuszczone.
Nie wiem szczerze mówiąc, jak podsumować ten kosmetyk. Nie jest mi potrzebny do szczęścia, ale dobrze jest sobie od czasu do czasu unieść z jego pomocą włosy i nabrać dzięki temu pewności siebie - bo moja ilość i objętość włosów zawsze wpędzała mnie w kompleksy.

A Wy używacie produktów do stylizacji włosów? Jak je stosujecie? :)

42 komentarze:

  1. Dla włosów przesuszonych? Hm, coś dla mnie :)
    Bardzo ciekawa recenzja, nigdy o nim nie słyszałam, ale przydałby mi się :)
    Pozdrawiam, u mnie nowa notka o pielęgnacji włosów! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje są za długie i za ciężkie, żebym mogła je sobie podnieść :/ A też mam takie sterczące kikuty :D hehe

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja używam kremów i pianek do kręcenia włosów :). Nie wyobrażam sobie umyć włosów, a potem nie zastosować któregoś z tych specyfików! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zupełnie przeciwnie do mnie ;) Ale ja mam zupełnie proste włosy i nic się z nimi nie da zrobić ;)

      Usuń
  4. Zapraszam do udziału w Tagu 50 pytań do... stworzonym przez vex! :)

    http://lajfstyle.blogspot.com/2012/04/tag-50-pytan.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, na pewno za jakiś czas wezmę udział :)

      Usuń
  5. ja miałam wersję z kaktusem, używałam go jako maski przed i po myciu i spisywał się dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę bałam się użyć tego kremu jako maski... Nie obciążał włosów?

      Usuń
  6. oj przydałby mi się taki podnośnik :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jednak poproszę naturalnie gęste włosy, da się zrobić? :P

      Usuń
  7. Ja do stylizacji mam zamiar zrobic sobie żel lniany ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. jakie smieszne te wloski :D sama mam z nimi problem, na szczescie tylko w jednym malym miejscu ;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój Ukochany przeczytał ten komentarz i mordka mu się głupio ucieszyła :>

      Usuń
  9. Czuję się zawstydzona, że nie używam nic do stylizacji włosów. Chyba, że liczy się grzebień :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spoko, właściwie jesteśmy dwie. Ale ja używam szczotki! :P

      Usuń
  10. ja nie uzywam do stylizzacji włosów nic, jednak miałam krem dabur night repair ale zadnych efektów nie zauwazyłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Efektów pielęgnacyjnych czy stylizujących? ;)

      Usuń
  11. Ja sobie bardzo chwalę żel z czarną rzepą z Bielendy, nie wysusza włosów i całkiem przyzwoicie utrwala fryzurę. Niestety, objętości raczej nie nadaje. Jak mi na tym zależy, sięgam po piankę welli, działa, ale paskudnie wysusza włosy. A moje i tak są kręcone ze skłonnością do puszenia, więc tylko okazyjnie i do upięć.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak to "podnośnik" do włosów?
    Nie bardzo rozumiem jak powinno się go używać... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po prostu daję lekko takiego kremu pod włosy i czeszę je do góry, przez co są bardziej uniesione u nasady ;)

      Usuń
  13. Moje baby hair też stoją w każdą stronę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja nie używam nic do stylizacji włosów bo albo ja nie umiem tych kosmetyków obsługiwać albo są one kiepskie, bo na ogół kończy się to posklejanymi/przesuszonymi włosami które "wystylizowane" są maksymalnie dwie godziny, potem chyba z racji swej długości i ciężkości nic na nie już nie działa żyją własnym życiem:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje ani nie są ciężkie, ani specjalnie długie, a i tak nic mi się dość długo nie trzyma... One są po prostu proste z powołania :P

      Usuń
  15. Ja zupełnie nie używam produktów do stylizacji, bo ze swoimi włosami raczej nie robię nic poza ewentualnym kucykiem lub luźnym koczkiem.

    Faktycznie Twoje baby hair są nieco niesforne :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Też mam problem z moimi baby-hairami nad czołem i szkoda, że ten produkt się nie sprawdził w okiełznaniu ich.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja nie używam takich produktów,jakoś nie potrzebuje

    OdpowiedzUsuń
  19. Hymmm, takie kremy do stylizacji wydają mi się bardziej przydatne, gdy ktoś ma króciutkie włosy (jak ja np :) ). Przy długich chyba nie sprawdzą się jak należy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy długich mają przede wszystkim mniejsze pole do manewru ;)
      Kiedyś jak miałam boba to z tyłu sobie stawiałam włosy na żel w takie kolce :P

      Usuń
  20. Moje włosy zaczęły si e dobrze układać od czasu kiedy dwa razy w tygodniu wcieram w nie olej kokosowy. Na cała noc. Rano normalne mycie, grzebień i suszarka. Pianki, żele,kremy i inne stylizacyjne cuda nie są potrzebne (włosy mam półdługie).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi olejowanie pod tym względem niewiele daje ;)

      Usuń
  21. Odpowiedzi
    1. Oj tam zaraz maleństwa, toż to duże włochy :P

      Usuń
  22. Szkoda, że nie przeczytałam Twojego postu wcześniej, bo dostałam ten krem gratis, przy okazji zakupu oleju w sklepie buddyjskim i nie znalazłam dla niego zastosowania, aż się przeterminował.

    OdpowiedzUsuń

Z góry dziękuję za wszelkie Wasze komentarze :)
Zawsze wszystkie czytam i staram się na nie odpowiedzieć, bo Wasza opinia jest dla mnie naprawdę ważna.
Proszę jednak o darowanie sobie komentarzy typu "Obserwuje i liczę na to samo" albo "Super, zapraszam do mnie" - takie "spamy" będę usuwać.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...