poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Pilomax - Maski do włosów Aloes i Kamille Wax, szampon Henna Wax

Jakiś czas temu przedstawiałam Wam maskę do włosów z henną marki Pilomax. Dziś mam dla Was trzy inne produkty tej marki - publikuję je w jednym poście, ponieważ były to miniaturki, więc mogę o nich powiedzieć mniej, niż o pełnowymiarowym kosmetyku, jednak używałam ich dość, by móc powiedzieć cokolwiek ;)
  
Najpierw weźmy na tapetę maski do włosów - ja jestem brunetką, więc tę rumiankową testowała moja koleżanka - bardzo mi się podoba, jak podeszła do recenzji, więc myślę, że wkrótce przeczytacie tu więcej jej tekstów ;)
  
   
Maski te mają po 70g i starczają na 3-4 użycia. Oto nasze wrażenia po stosowaniu tych maseczek:
  
Odżywcza maska do włosów Aloes Wax
Opis producenta: ALOES WAX to odżywcza maska przeznaczona szczególnie dla włosów przetłuszczających się u nasady i suchych na końcach. Regeneruje włosy i skórę głowy szczególnie narażone na działanie zanieczyszczonego środowiska i niszczących zabiegów takich jak prostowanie, trwała czy suszenie gorącym powietrzem. Zawarte w masce składniki wpływają rewelacyjnie na kondycję włosów i skóry głowy. Białko henny (Lawsonia Inermis) odbudowuje włosy poprzez wnikanie w głąb włosa i cebulki włosowej. Ekstrakt Aloe Vera łagodzi podrażnienia skóry głowy oraz silnie nawilża włosy suche, łamliwe, trudne do ułożenia oraz ze skłonnością do przetłuszczania. Odżywka nie obciąża włosów i nie zmienia ich koloru.
  
Moja opinia: 
Opakowanie maseczki to plastikowy słoik z nakładanym zamknięciem - zawsze się boję, że otworzy się ono przy upadku itd, ale na razie nic takiego się nie zdarzyło. Sama maska jest dość rzadka, wydaje mi się, że rzadsza niż jej hennowa starsza siostra, ma kolor lekko zielonkawy z perłowym efektem, ładnie pachnie - w każdym razie mnie ten zapach się podoba ;) Po nałożeniu na głowę faktycznie lekko spływa, włosy nie trzymają się tak dobrze "uklepane" na czubku głowy, ale w przeciwieństwie do tej hennowej maski, ta nie sprawia, że swędzi mnie skalp ani nie powoduje wypadania włosów. Zmywa się łatwo, nie obciąża włosów, które po wyschnięciu okazują się mięciutkie, wręcz aksamitne, ale nieco poplątane - najlepiej rozczesać je jeszcze na mokro. Mam też wrażenie, że nieco dłużej utrzymują świeżość włosów - możliwe, że obyłoby się nawet bez codziennego mycia, ale dla własnego komfortu psychicznego nadal myłam je codziennie ;) Nie zauważyłam żadnego przesuszania, ale jak dotąd chyba nic nigdy mi nie przesuszyło włosów ;) Po tych trzech czy czterech użyciach niestety nie ma co mówić o jakimkolwiek wzmocnieniu włosów czy poprawie jej ogólnego stanu - nie tylko tuż po zmyciu maski. Możliwe, że przy dłuższym stosowaniu mogłabym zanotować coś takiego, jednak na chwilę obecną nie mogę zbyt wiele powiedzieć.
Tak ogólnie mówiąc, myślę, że ta maska przypadła mi do gustu znacznie bardziej niż Henna Wax - myślę, że skuszę się kiedyś na pełne opakowanie :) 
  
Regenerująca maska do włosów zniszczonych jasnych Kamille Wax
Opis producenta: Silnie regenerująca i odżywcza maska do włosów i skóry głowy. Dzięki rozjaśniającym właściwościom rumianku polecana jest w szczególności do włosów jasnych. Podstawowym składnikiem maski jest ekstrakt z Henny (Lawsonia) przywracający włosom połysk i sprężystość. Formuła została oparta na trzech, rewelacyjnie wpływających na włosy, składnikach : pro witaminie B5, keratynie i wyciągu ze skrzypu polnego, które wzmacniają włosy, powstrzymują ich siwienie i wypadanie, zapobiegają rozdwajaniu się końcówek oraz utrzymują odpowiedni stopień nawilżenia włosów i skóry głowy. Nie zawiera Sodium Lauryl Sulphate.

Opinia Oli: 
Kolor:  Biały z lekką domieszką żółci.
Konsystencja: Skondensowany… glut?
Zapach: Rumianek.
Pudełko: Uważam za udane. Nie jest trudno z niego wygarnąć trochę specyfiku. Poza tym nie ma szans aby jakkolwiek maska z niego wypłynęła, oczywiście jeżeli się je poprawnie zamknie. Zaznaczam, że zostało to akurat poddane poważnemu i wiarygodnemu testowi – przez tydzień przenosiłam ją w swojej torbie xD
Użycie: Łatwe, proste i przyjemne. Nic skomplikowanego, w końcu jest dla kobitek o jasnych włosach ;P  Po umyciu wmasowujemy maskę we włosy i skórę głowy, zakładamy czepek, zawijamy to w ręcznik i voila! Zostawiamy to na jakieś 15-30 minut potem spłukujemy i po wszystkim. Nic strasznego. Ostrzegam tylko, żeby ktoś się jakoś nie przestraszył, że w trakcie noszenia tego na łepetynie można poczuć delikatne ciepło.
Ocena: Od razu po zmyciu maski można poczuć, że włosy są trochę bardziej delikatne i… śliskie. O wiele łatwiej można je rozczesać i nie ma żadnego problemu aby od razu przejść do ich wysuszenia. Faktycznie dostają jakiejś takiej ogłady. Mogę także z ręką na sercu przyznać, że na pewno w jakiś sposób wzmocniło to moje włosy i trochę okiełznało moje suche i już rozdwojone końcówki. Niestety nie zauważyłam jakiejś wielkiej regeneracji choć używałam tego specyfiku w sposób, jaki opisywał producent, do intensywnej regeneracji. Dodatkowo mam wrażenie, że włosy jednak trochę szybciej się przetłuszczają. Jeżeli chodzi o rozjaśnienie, cóż może i faktycznie lekko się rozjaśniły, ale podkreślam lekko. Jeżeli ktoś kupuje tą maseczkę z tą myślą to odradzam, ten efekt nie jest aż tak widoczny – drogie panie nikt tego nie zauważy. Poza tym muszę zaznaczyć jedną rzecz… nie wiem czy to przez połączenie z moim szamponem czy z ciepłem suszarki, ale zapach maski się zmienia na jak dla mnie nieznośny.
Podsumowując:
Plusy: Dobre pudełko, nietrudne użycie, włosy dostają ogłady, łatwiej je rozczesać i faktycznie lekko wzmacnia włosy.
Minusy: Niestety poprawne użycie trochę trwa, bo trzeba z tym połazić z przynajmniej jakieś 15 minut na głowie, jakiejś wielkiej regeneracji nie widać, włosy mogą się szybciej przetłuszczać i nie ma co zbytnio liczyć na jakieś mega rozjaśnienie włosów.
  
Jak widzicie, Ola się rozpisała bardziej niż ja, czym mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła, więc będę ją niedługo prosić o kolejne recenzje ;)
A tymczasem - używałyście którejś z tych masek? Jakie były Wasze wrażenia?
  
Dodam też parę słów o szamponie, którego dostałam kilka próbek:
  
Opis producenta:  Szampon HENNA WAX przeznaczony jest do włosów narażonych na codzienne przebywanie w zanieczyszczonym  środowisku, które powoduje że włosy stają się słabe, łamliwe i trudne do ułożenia. Dzięki unikalnej recepturze  szampon posiada  zdolność do  głębokiej penetracji włosa i skóry głowy, oczyszcza je ze wszystkich zanieczyszczeń oraz przywraca im naturalną żywotność  i sprężystość.

   
Moja opinia: Miałam kilka saszetek tego szamponu, więc dla wygody przelałam je sobie do butelki z pompką. Kilka albo i kilkanaście razy umyłam nim włosy, a wciąż niewiele mogę o nim powiedzieć... Na pewno jest bardzo wydajny, mała ilość wystarczy, żeby stworzyć dużą pianę na całej długości włosów. Zapach jest przyjemny, ale nie kojarzący się z niczym, zostaje on na włosach przez parę godzin. Szampon na pewno porządnie oczyszcza włosy, ale nie zauważyłam, żeby robił cokolwiek innego, ani na plus, ani na minus. Nie plącze włosów, nie wysusza, nie obciąża, nic ;) Ale czy szampon bez wad oznacza ideał? W tym przypadku nie bardzo, bo zalety też się jakoś nie wybijają. Uważam, że jest bardzo przyjemny i skuteczny - nie wymagam dużo od szamponu - jednak cena (22zł za 200ml) jest zbyt wysoka, nigdy bym go nie kupiła.

Ufff, to by było na tyle :) Powiedzcie, co sądzicie o kosmetykach Pilomaxu ogółem?
Lubicie je? Czego miałyście okazję używać? :)

26 komentarzy:

  1. Niezaleznie od recenzji i tak nie kupie, ze wzgledu na sklad :)

    Nie dla mnie na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to maski dla osób patrzących na działanie, nie skład ;)

      Usuń
    2. Glownie o ten SLS chodzi, ktory mi wybitnie nie sluzy ;)
      Nawet w szamponach, ktore maja krotki kontakt ze skora.
      Rumianek z kolei odpada z takich przyczyn jak u Ciebie :)
      Pozostane przy l'biotica waxie - jak dla mnie dzialanie + sklad :)

      Usuń
    3. Mnie SLS nigdy nie przeszkadzał, ba, moje włosy lepiej reagują na kosmetyki zawierające SLS - w każdym razie w szamponach, bo te bez SLS nie myją ich odpowiednio - a mam mocno przetłuszczające się kudły ;)

      Usuń
  2. Kochana, baaaardzo lubię te maski!
    Stosuję je co jakiś czas i włosy są o wiele bardziej odżywione :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba jednak wolę orginalnego waxa

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie uzywalam ani oryginalnych ani tych, maski sa chyba nie dla mnie ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam kosmetyków, ale szukam maski do włosów i może rozejrzę się za którąś z oferowanych przez tą firmę.
    Gratuluję znalezienia dobrej recenzentki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :P
      Wszelkie próby odbicia mi jej skończą się dożywotnim fochem! :P

      Usuń
  6. Nie używałam żadnej,jestem ciekawa tej dla włosów blond ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety maska z aloesem u mnie zupełnie się nie sprawdziła, strasznie obciążyła mi włosy, a efekt znikomy :O

    OdpowiedzUsuń
  8. Moje włosy lubią aloes, więc ta maska to coś dla mnie.

    Recenzja Oli bardzo profesjonalna :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam na nie oko, nawet jedną miałam ale ostatecznie oddałam całe opakowanie. Jeszcze wpadną w moje ręce ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię takie maski, próbowałam już kilku. Jednak najlepeij sprawdza się u mnie Rainforest WAX firmy Medica. Chociaż WAC L'Botica (czy jakoś tak) też jest dobry.

    Obserwuję i zaprszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak dla mnie rewelacyjnie oczyszczający szampon, nie obciążający włosów. Zawsze stosuje go z maskami, ponieważ dodatkowo nawilżają i wygładzają moje włosy.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja kocham waxy aloesowe :)

    OdpowiedzUsuń
  13. A czy dziewczyny któraś z Was miała może coś z serii tricho tej nowej od Pilomax?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie szperam w internecie w poszukiwaniu opinii o serii tricho. Jestem nią mega zachwycona! W życiu nie miałam lepszego peelingu! O masce nie wspomnę. Po kuracji mam taka ilość nowych włosków wokół twarzy, że wyglądam jak słońce :)

      Usuń

Z góry dziękuję za wszelkie Wasze komentarze :)
Zawsze wszystkie czytam i staram się na nie odpowiedzieć, bo Wasza opinia jest dla mnie naprawdę ważna.
Proszę jednak o darowanie sobie komentarzy typu "Obserwuje i liczę na to samo" albo "Super, zapraszam do mnie" - takie "spamy" będę usuwać.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...